- Sorry, nie zauważyłem cie- że co? Ten gość którego dzisiaj rano potraktowałam szafką mówi mi teraz, że mnie nie zauważył ? To chyba jakiś głupi żart .
- Nie no spoko, przecież jesteś wysoki niczym Jordan i nie zauważasz dziewczyny która trzasnęła cię dzisiaj drzwiami - w mojej wypowiedzi włączył się sarkastyczny ton. Chłopak to zauważył , bo na jego twarzy od razu pojawiło się zakłopotanie.
- Nie, no .. t-to nie mia-ało ta-tak zabrzmieć .. - zaczął się jąkać - Pomogę ci - próbował się wyplątać i podał mi rękę. Mi nie pozostało nic innego jak tylko z niej skorzystać. Kiedy stałam już już na nogach i wyrwałam rękę z jego uścisku, równowaga ponownie mi się zawahała. Gdyby Brunet nie złapał mnie szybko w pasie ponownie wylądowałabym na ziemi. Spojrzałam w dół i aż się we mnie zagotowało .
- No pięknie! Nie dość, że mnie poobijałeś to do tego rozwaliłeś moje nowe buty! No po prostu zajebiście! Naprawdę tak mocno ci w łeb tymi drzwiami przygrzałam !? - wskazałam najpierw na moje buty a potem popukałam go palcem w czoło podkreślając swoją wypowiedź.
- Nie, przepraszam. Ja nie chciałem. Ja po prostu ..
- Tak, tak wiem . Ty po prostu mnie nie zauważyłeś - prychnęłam.
- Nie, nie to nie tak ...
- Dobra, daruj sobie. Wisisz mi teraz nowe buty- nie dawałam mu dojść do słowa. Podparłam się na jego ramieniu i zaczęłam ściągać buty. Po czym wręczyłam je mu do rąk.
- Czemu mi je dajesz ? - zrobił wielkie oczy.
- Dla ozdoby. Raczej po to, żebyś wiedział jaki rozmiar noszę i jak mają wyglądać. - udawałam, że mówię do dziecka NEO.
- Może najpierw pójdziemy na kawę zanim ci będę prezenty kupował ? - uśmiechnął się łobuzersko. Patrzcie go jeszcze przed chwilą był taki niewinny, a teraz mnie podrywa? Chyba zraz go pierdolnę.
- Z nieznajomymi na kawę nie chodzę.
- W takim razie. Jestem Lo..- już wyciągał w moją stronę dłoń, gdy nagle pomiędzy nas wbiegła mała blondynka z mojej klasy, Perrie.
- Koleżko zostaw naszą tancereczkę. Ona pierwszy dzień w szkole a ty już ją podrywasz? No nieładnie, nieładnie. Weź idź pogadaj sobie ze swoimi kumplami o nowym teledysku czy coś .. - zakończyła i pociągnęła mnie w kierunku mojej szafki, żebym założyła inne buty. Na szczęście pozorny zawsze ubezpieczony i miałam trampki w szafce.
...
Aktualnie mamy godzinę 16.13, a ja już spokojnie siedzę w swoim pokoju z muzyką odkręconą na full i bawiąc się z Kiki. Na pewno chcecie wiedzieć czy coś więcej się do tego czasu wydarzyło. Nic szczególnego. Lekcje miałam tylko z teorii, więc nie ma co gadać. Na każdej przerwie Perrie pilnowała mnie jak oka w głowie, przez c nadal nie wiem jak na imię ma brunet. Podczas lunchu siedziałam z Perrie , Harrym i kilkoma innymi osobami z mojej klasy. Kilka stolików dalej siedział owy brunet i co chwilę przyłapyw3ałam go na spojrzeniach w moją stronę. No nie żebym się na niego non stop gapiła . Najciekawsza rzecz wydarzyła się na koniec lekcji. Spokojnie sobie moją szafę a z niej wypadają dwie karteczki. Jakieś laski przechodzące obok mnie zrobił na widok tego wielkie oczy. Pewnie chcecie wiedzieć od kogo były . A więc pierwsza była od Harrego :
" Czekam przy samochodzie księżniczko, więc się pośpiesz
bo muszę cię do domu odwieźć
Harry "
,,Kurwa jakiż on romantyczny, nawet nie wysilił się, żeby "księżniczko" z wielkiej litery napisać.'' - pomyślałam. Nie wiem co on sobie myślał pisząc ten liścik, ale bez przegięć. Na szczęście drugi liścik już ne był tak trefny jak ten od Hazzy. Był krótki, tajemniczy i zabawny :
" o 17.00 przy fontannie koło centrum handlowego.
Twoja ofiara i napastnik w jednym :D "
Czy zamierzam iść ? Sama nie wiem. Co mam do stracenia? Najwyżej czas i cnotę , ale on nie wyglądał mi na gwałciciela. Doba mam raptem 30 minut, więc szybko się odświeżyłam i zeszłam do kuchni po butelkę wody. Zastałam tam Melisę.
- O jak miło, że w końcu się pokazałaś, bo rano to nawet "do widzenia" nie raczyłaś powiedzieć - zaczęła gdy tylko postawiłam nogę za próg.
- I co będziesz mi teraz z tego powodu wyrzuty prawiła ? Może nie miałam ochoty od rana psuć sobie humoru twoim widokiem, nie wpadłaś na to ? Dobra nie mam nastroju na kłótnie z tobą. Umówiłam się i nie wiem o której wrócę ! - krzyknęłam już z przedpokoju nakładając płaszcz.
- Z kim i dokąd ?- wpadła do pomieszczenia.
- A co cie to interesuje? - odburknęłam .
- Nie mów do mnie w ten sposób młoda panno- zaczęła wymachiwać rękami - Nigdzie nie idziesz, masz szlaban !
- Proszę cię nie rozśmieszaj mnie - parsknęłam śmiechem- naprawdę sądzisz, że mnie zatrzymasz ?
Nie słuchając jej dłużej wyszłam z domu. Tak wiem , wyszłam teraz na rozwydrzoną smarkulę, ale naprawdę taka nie jestem. Taki stosunek ma tylko do mojej przyszłej macochy i starszej siostry. Dobra, do tematu o nich jeszcze zdążymy wrócić. Teraz powoli przemierzam uliczki Londynu. Promienie słoneczne delikatnie pieściły moją twarz, a w powietrzu unosił się zapach niedawno padającego deszczu. Drogę przysłaniała mi delikatna mgła.
Nagle z mojej beztroskiej wędrówki wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Na wyświetlaczu widniało "Tatuś" z jego zdjęciem z czasów kiedy byłam jeszcze małym brzdącem, a on uwielbiał się ze mną wygłupiać. Znalazłam je kiedyś w jego laptopie. Przycisnęłam zieloną słuchawkę:
- Hej tato .
-Cześć córuś. Melisa do mnie dzwoniła. Co to za szopkę znowu odstawiłaś?
- Wiedziała, że do ciebie zadzwoni. Musiała na mnie donieść. To ona zaczęła, a ja nie mam zamiaru jej przepraszać. Dobrze wiesz, że jej nie toleruję.
- Proszę cię, ja wracam za 2 dni. Nie pozabijajcie się do tego czasu.
- Niczego nie obiecuję..
- Julia..
- No dobra, dobra.
- Kocham . Pa.
- Ja też, buziaki.- cmoknęłam do słuchawki i rozłączyłam się.
Szłam jeszcze kawałek, aż dotarłam na miejsce. Usiadłam na jednej z ławek rozstawionych wokół fontanny. Przyszłam 10 minut wcześniej, więc miała trochę czasu. Z uśmiechem patrzyłam na bawiące się w fontannie dzieci. Skakały, wygłupiały się, biegały, chlapały .. Takie małe, beztroskie, nieświadome tego jakie okrutne jest dorosłe życie. Czyż to nie jest piękne?
Nagle ktoś zasłonił mi oczy, aż podskoczyła z wrażenia. Po chwili zabrał ją a na moich kolanach leżał bukiet pięknych, kolorowych goździków.
- To w ramach przeprosin- brunet zasiadł koło mnie.
- Dziękuje. Są śliczne - wsadziłam nos w kwiaty - goździki, moje ulubione, skąd wiedziałeś?
- Nie wiedziałem. Po prostu mi się spodobały.
- I tylko po to mnie tu ściągnąłeś ?
- Nie, jeszcze wiszę ci buty - uśmiechnął się.
- Dobra te buty to sobie darujmy - machnęłam ręką.
- Jak to? - zdziwił się - Przecież taką awanturę mi zrobiłaś o te buty..
- Oj tam, było minęło. Mam całą szafę butów. Jedne w tą czy w tą.. Mam pomysł! Muszę coś jeszcze dzisiaj załatwić pójdziesz ze mną?
- A kawa?
- Kawę też zdążymy wypić. Idziesz? - wstałam i spojrzałam na niego pytająco.
- Idę, ale podobno z nieznajomymi kawy nie pijasz? - no patrzcie go. Pamięć jak u słonia.
- No racja. To cześć - machnęłam mu i już zmierzałam w stronę wejścia do centrum, gdy nagle chłopak złapał mnie za ramię.
- Poczekaj. Louis jestem - wyciągnął do mnie dłoń.
- Julia, miło mi - odwzajemniłam gest.
No i mamy trzeci rozdział. Przepraszam, że nie wstawiłam go wczoraj, ale kartkę z jako tako już napisanym zostawiłam w szkolnej szafce i musiałam wszystko od nowa pisać. Nie wiem co o nim myśleć. Może wy się wypowiecie? Może za krótki? Wasze komentarze działają na mnie naprawdę motywująco. Kiedy chciałybyście zobaczyć tu następny rozdział ? ;>
Zapraszam też stronę
Jestem Directioner, problem? <--- na której jestem Administratorką
oraz
Polish Directioners Are The Best Fans Of The World
and
One Direction Jest The Best W Naszych Sercach Królem Jest
and
One Direction=My Dream
I coś jeszcze. Dziewczyny lubicie Nutellę , ale jeśli wolicie 1D to strona : Bardziej jaram się One Direction niż Nutellą. jest właśnie dla was, jestem również adminką na próbę na tej stronie :D
Zapraszam was też na bloga znajomej : Let us believe in dreams
Jeśli chcecie być informowane na bieżąco o nowościach to zapraszam do zakładki informowani
Jestem Directioner, problem? <--- na której jestem Administratorką
oraz
Polish Directioners Are The Best Fans Of The World
and
One Direction Jest The Best W Naszych Sercach Królem Jest
and
One Direction=My Dream
I coś jeszcze. Dziewczyny lubicie Nutellę , ale jeśli wolicie 1D to strona : Bardziej jaram się One Direction niż Nutellą. jest właśnie dla was, jestem również adminką na próbę na tej stronie :D
Zapraszam was też na bloga znajomej : Let us believe in dreams
Jeśli chcecie być informowane na bieżąco o nowościach to zapraszam do zakładki informowani
Zapowiada się fajniee ;) będę tu częściej. ;D zapraszam do mnie http://stylesowaalex.blogspot.com/?m=0
OdpowiedzUsuńSuper :D No zapowiada się ciekawie xDD
OdpowiedzUsuńChciałabym już nowy rozdział xd Jak pewnie każdy ;p
kurwa zabieraj się za pisanie następnego XD czekam z niecierpliwośćią
OdpowiedzUsuńSpokojnie następny albo dzisiaj wieczorem ewentualnie jutro popołudniu :D
UsuńPisz kolejny rozdział!!! Czekam z niecierpliwością! :D
OdpowiedzUsuńNo i gdzie ten kolejny rozdział ? ;p
OdpowiedzUsuń