Zajechaliśmy pod szkołę i Hazza, jak na dżentelmena przystało, otworzył mi drzwi.\
- Witamy w Arts High School - powiedział , demonstrując jednym machnięciem ręki wielki budynek.
- Eee tam , nic specjalnego - machnęłam teatralnie ręką. Tak naprawdę to ta szkoła pomimo tej ulewy prezentowała się świetnie. Prawe skrzydło całe ze szkła. Z przodu parking dla uczniów, pełen najznakomitszych marek samochodów. Już z odległości kilometra było widać przez szklaną część budynku wiele utalentowanych osób. Więc tak właściwie co ja tu robię ? To jest szkoła dla osób o wyjątkowym talencie. A nie dla takiej dziewczyny z bogatego domu, która ma sławnego tatę i której mam kiedyś pokazała co to taniec. Przecież ja pogrążę się na pierwszych zajęciach. Może lepiej wrócić do domu i ponownie zamknąć się w pokoju ? Nie! Przecież obiecałam to tacie, no i sobie oczywiście.
- Hallo - Harry pomachał mi ręką przed oczami, wyrywając mnie z bitwy moich myśli.
- A tak, przepraszam - ocknęłam się i uśmiechnęłam.
- Dobrze. A więc tak: Pierwsza lekcja jest z Panem Stewardem, więc lepiej się nie spóźnij. Numer swojej szafki, kod masz tutaj no i oczywiście mój numer telefonu masz tutaj- z diabelski uśmiechem wręczył mi do ręki małą karteczkę. - Jakby co to dzwon, Dobra ja umówiłem się z Niallem . To widzimy się o 8 w sali A .
- Ale ... - nie zdążyłam dokończyć, bo chłopak zniknął już za rogiem. Nie zwlekając dłużej weszłam do budynku przez duże, drewniane drzwi. I kiedy tylko przekroczyła próg, zamurowało mnie. Wiedziałam, ze ta szkoła jest cudowna, ale żeby aż tak ? Otaczała mnie masa piekielnie uzdolnionych ludzi. Ja przy nich jestem NIKIM . Przy wejściu stał chór dziewczyn, które już słyszałam wchodzą po schodach. Przy jednej z uczniowskich szafek stał chłopak namiętnie ćwiczący jakąś rolę. Przy schodach stało kilka osób, bodajże ze szkolnej orkiestry. Pogrywali piosenkę od razu wpadającą w ucho . Można by tak ich wszystkich wymieniać bez końca. Ale podsumuję to krótko : Ta szkoła tętniła życiem! Nie tak jak u mnie w domu czy mojej byłej szkole. Tam każdy był zwykłym szarym uczniakiem bez życia i marzeń do spełnienia.Czemu musiałam spędzić dziewięć lat w jakichś nudnych podstawówkach i gimnazjum, żeby dopiero teraz trafić tutaj ?
Na poszukiwanie swojej szafki straciłam jakieś 15 minut. Ale kiedy w końcu znalazła szarą blaszaną puszkę z napisem 206, otworzyłam ją z rozmachem. To był błąd. Od razu usłyszałam w odpowiedzi " Aua", a wokół mnie leżało pełno kartek. Automatycznie je przymknęłam i spojrzałam przepraszająco w stronę mojej "ofiary".
- Przepraszam - powiedziałam cicho, piskliwym głosikiem nieco skołowana. Chłopak patrzył na mnie swoimi niebieskimi oczami nieco oszołomiony. Ale po chwili grymas na jego twarzy przeobraził się w śliczny uśmiech.
- Nic wielkiego się nie stało.
- Na pewno ? Przepraszam to mój pierwszy dzień w tej szkole - dodałam i zaczęłam pośpiesznie zbierać jego notatki z podłogi. - jestem jeszcze trochę eee..
- Roztrzepana? - brunet uzupełnił moją odpowiedź i zebrał resztę kartek.
- No dokładnie - uśmiechnęłam się wręczając mu notatki i w tym samym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje - Kurwa. - warknęłam sama do siebie.
- Co jest? - spytał nieco przerażony moją reakcją.
- Możesz mi powiedzieć gdzie znajdę salę A ?
- Jasne. Piętro niżej, w podziemiach na końcu korytarza.
-Dzięki - rzuciłam pobieżnie, biegnąc we wskazanym przez niego kierunku.
- Przepraszam za spóźnienie!- wpadłam do sali jak oparzona. po wejściu od razu usłyszałam
głośne uderzenie. Tak był to Harry robiący face palma na mój widok. Pomimo tego wszystkie twarze były zwrócone ku mnie. Poczułam się trochę ... dziwnie ? Ale to chyba normalne w takiej sytuacji? Wiecie, szczerze nigdy w życiu się jeszcze gdzie kol wiek nie spóźniłam. Tak wiem to dziwne, ale przyzwyczajcie się podobnych dziwactw z mojej strony.
- Panna Sharrow - za moimi plecami usłyszałam niski głos nauczyciela. - Pierwszy dzien w szkole i od razu wejście smoka ? No ładnie, ładnie- spojrzałam błagalnie na Harrego, ale ten tylko pokiwał głową. - Nich pani przypadkiem nie nadużywa dobrego imienia swojej rodziny w tej szkole. I żeby mi to było pierwszy i ostatni raz , zrozumiano?
- Oczywiście. - odparłam przerażona.
- To teraz marsz do szatni i zapraszam do nas. Masz 5 minut. A reszta już tyłki do góry i rozgrzewka! Raz, raz ! - krzyknął tuż koło mojej głowy i klasnął w dłonie, aż mi zahuczało w głowie. W tempie expresowym podreptałam do szatni i przebrałam się . Kiedy wróciłam na salę wszyscy akurat się rozciągali, więc dołączyłam do niech.
- Dobrze kochani to teraz może trochę improwizacji - po jakichś 10 minutach odezwał się niejaki Pan Steward - to może by tak ... hmm..
-"tylko nie ja, tylko nie ja, tylko nie ja ..." - powtarzałam w myślach .
- To może by tak .. Julia
- Ja ? - ocknęłam się ze świadomością, że moje modlitwy nie zostały wysłuchane . Czym ja zawiniłam tam na górze ?
- Tak pani. Jakie style street dance'u pani tańczy, ek hemm to znaczy tańca nowoczesnego. ?
- Tańczę wszystko - odpowiedziałam pewna siebie.
- Tak? To wyśmienicie . Może zaprezentuje nam pani wacking, locking i dancehall w jednej piosence? - odparł zdziwiony.
- Hmm.. Może być .
- To zapraszam na środek - pokazał ręką parkiet po środku koła utworzonego przez resztę uczniów. Stanęłam we wskazanym miejscu a kiedy z głośników poleciało SOS - Rihanny uśmiechnęłam się pod nosem. Kiedy po chwili wczułam się w piosenkę to tańczyłam tak jak nakazywało mi serce, nie zwracając uwagi na wszelkie zasady obowiązujące dane style taneczne. Nic się nie liczyło. Tylko ja , muzyka i parkiet. Coś pięknego.
Kiedy dobiegł koniec piosenki, an zakończenie odwróciłam nagłym ruchem głowę w stronę mojej "widowni". Na ich twarzach dostrzegłam .. zaskoczenie? podziw? niedowierzanie? Sama nie wiem. Ale to samo malowało się na twarzy nauczyciela. Udając, że nie widzę tego wszystkiego ukłoniłam się i zwróciłam do Stewarda :
- Tyle wystarczy czy coś jeszcze ?
- Nie, nie .. tyle z pewnością wystarczy - odpowiedział trochę się jąkając. - proszę następny .
Tak no i po kolei wszyscy wychodzili swoje solówki. Szczerze? Dla mnie oni wszyscy byli niesamowici, ale brakowało im tego czegoś. Nie wiem jak to dokładnie określić. To jest taka cecha która spaja całą choreografię z muzyką i widzem . Jest ona wtedy czytelna dla każdego. Rozumiecie?
Kiedy zadzwonił dzwonek wszyscy już przebrani czekaliśmy przy drzwiach. Wyszłam z sali dość szybko gdyż następną lekcją jaką miałam była historia muzyki, a musiałam jeszcze iść po książki do szafki. Koło blaszanego pudła czekała na mnie żywa niespodzianka : Harry we własnej osobie.
- A ty co tu robisz? - spytałam go oschle.
- A tobie co? Przyszedłem cię zabrać na historię muzyki. - odparł nieco zaskoczony moim tonem.
- Mi ? Nic. Po za tym, że wszyscy z naszej klasy dziwnie się na mnie patrzą a ja nie wiem o co chodzi. Nie wiem mam coś na twarzy? Co ? A może ty mi powiesz ? Hmmm.. ? - naskoczyłam na niego. On nic nie odpowiadał przez chwilę, a kiedy otwierał usta do odpowiedzi , przerwałam mu - Tak myślałam, więc daruj sobie łaskawie te idiotyczne podchody. Jak będę czegoś potrzebowała to do ciebie zadzwonię tak ? A teraz żegnam zanim ci coś zrobię.
- Jasneee .. - przeciągnął nieco ostatnią literę wyrazu jakby się wahając - Jakby co to historia muzyki jest na drugim piątrze w 209 .. - i sobie poszedł.
- " Boże idiotko coś ty zrobiła? On chciał być dla ciebie tylko miły a ty na niego najeżdżasz jak jakaś pojebana psychopatka... "- zaczęłam po sobie jeździć w myślach za to jak napadłam na Hazzę.
Teraz kiedy miałam już wszystkie rzeczy na najbliższe kilka lekcji, szybkim krokiem podążałam w stronę schodów,a by udać się na drugie piętro. Szłam ze wzrokiem wbitym w czubki własnych butów i myślami zajętymi niebieskookim brunetem, którego dzisiaj tak pięknie zdzieliłam szafką.
Tak się zastanawiałam: jak ma na imię? z której klasy jest? I że pewnie myśli o mnie jak o stukniętej . Kiedy tak sobie rozmyślałam nagle moja twarz spotyka się z czymś twardym, a po całym korytarzu słychać moje głośne :
- Kurwa ! Aua !
Tak moje kochane oto mamy i drugi rozdział. Podoba się ? Mam nadzieję bo zaczęłam go pisać o 23.30 a obecnie jest 01;26 . Jak myślicie kim jest ten brunet ? Macie już jakieś przemyślenia co do opowiadania czy jego fabuły? Chętnie przeczytam o tym w komentarzach ^^
Dziękuję również wszystkim, którzy odezwali się w poprzednim poście, to wasze komentarze zmotywowały mnie do napisania tego oraz gdyby nie dziewczyny ze strony : One Direction ponad wszystko.
Zapraszam też stronę
Jestem Directioner, problem? <--- na której jestem Administratorką
oraz
Polish Directioners Are The Best Fans Of The World
and
One Direction Jest The Best W Naszych Sercach Królem Jest
and
One Direction=My Dream
I coś jeszcze. Dziewczyny lubicie Nutellę , ale jeśli wolicie 1D to strona : Bardziej jaram się One Direction niż Nutellą. jest właśnie dla was!
Zapraszam was też na bloga znajomej : Let us believe in dreams
Jeśli chcecie być informowane na bieżąco o nowościach to zapraszam do zakładki informowani oraz do głosowania w sondzie!
CZYTASZ?=KOMENTUJ!
Świetnie piszesz! Czekam na kolejny rozdział! Uwielbiam czytać twoje opowiadanie! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie ;3 Chce dzisiaj kolejną część ! Dodaj prosze xd
OdpowiedzUsuńDzisiaj raczej nie dam rady, bo jutro niestety do szkoły muszę iść i występ jutro mam. Może jutro w nocy coś dla was napiszę ;)
UsuńA spk. rozumiem ;p xD No to będe z niecierpliwością czekać na następną część ;)
UsuńBaardzo zaciekawiła mnie ta historia :) Masz bardzo ciekawy styl pisania rozdziałów :) Życzę dużego przypływu weny i czekam na prozdział :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;D
UsuńFajne ;)
OdpowiedzUsuń